Back

Islandia na pierwszym miejscu w wyścigu do neutralności węglowej

Pod względem udziału pojazdów elektrycznych na rynku Islandię wyprzedza jedynie Norwegia. W pierwszej połowie ubiegłego roku 8 na 10 rejestrowanych samochodów prywatnych stanowiły pojazdy typu plug-in, natomiast pod koniec roku 75% nowych rejestracji dotyczyło samochodów w pełni elektrycznych. W porównaniu z tym większość innych krajów europejskich wypada blado, nie osiągając nawet 20%. Sukces Islandii można przypisać zachętom rządowym, takim jak obniżenie podatków na pojazdy bezemisyjne i zdjęcie podatku VAT z pojazdów elektrycznych. Dobrze rozwinięta sieć odnawialnych źródeł energii elektrycznej oraz silna infrastruktura szybkich ładowarek sprawiły, że przejście na bezemisyjną mobilność stało się proste.

W miarę jak pojawiały się kolejne modele i rosło zadowolenie użytkowników, Islandczycy wyzbywali się początkowego sceptycyzmu co do bezpieczeństwa i funkcjonalności pojazdów elektrycznych. Aby pokonać największą przeszkodę – brak dostępu do ładowarek i miejsc parkingowych przy posesjach – lokalne władze połączyły siły z największym dostawcą zielonej energii na wyspie i zbudowały wspólne ładowarki na osiedlach.

Z rewolucją EV w tym kraju wiąże się wiele korzyści: poza nielicznymi wyjątkami, cała energia Islandii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Pozwala to na zahamowanie podwyżek cen, z którymi boryka się reszta Europy oraz na osiągnięcie pełnej samowystarczalności. Ambitny cel Islandii, jakim jest osiągnięcie neutralności węglowej do 2040 r., oznacza, że kraj ten musi być motorem ekologicznych rozwiązań i ułatwiać przejście na nową mobilność.

Należy jednak pamiętać, że sytuacja Islandii jest wyjątkowa - kraj ten posiada jedynie ułamek zarejestrowanych pojazdów i znacznie mniejszą infrastrukturę niż większość krajów europejskich. Prawdziwym wyzwaniem dla Europy będzie opracowanie elastycznych przepisów i zajęcie się takimi kwestiami, jak zasięg baterii, przy jednoczesnym przekonaniu konsumentów do przyjęcia nowych technologii.